Jak co roku plac przed kościołem św. Bartłomieja w Miłomłynie zgromadził zarówno miłośników regionalnych wyrobów, jak i ich twórców. Miód z własnej pasieki, samodzielnie wędzone wędliny, sery, oraz wyroby rzemieślnicze – tutaj każdy mógł znaleźć coś dla siebie. A na uczestników, którzy zwiedzili już wszystkie stoiska, czekał poczęstunek: gorąca grochówka, smalec i inne przysmaki.
Organizacja Jarmarku to wspólna praca między innymi Urzędu Miasta i Gminy Miłomłyn oraz Stowarzyszenia na rzecz Przyszłości Miłomłyna. „Ten Jarmark współorganizuje naprawdę wiele instytucji z Miłomłyna, którym bardzo, bardzo chciałabym podziękować. Nasze stowarzyszenie jest tylko inicjatorem, ale tak naprawdę gdybyśmy jechali od początku Miłomłyna, to każdy urząd i każdy zakład pracy i bardzo wielu naszych sklepikarzy i prywatnych osób wspomaga ten jarmark” - podkreśla Monika Ptaszkiewicz, prezes Stowarzyszenia Na Rzecz Przyszłości Miłomłyna. „Jest taka potrzeba, była taka potrzeba i dlatego ten Jarmark tutaj zrobiliśmy. Co roku coraz więcej jest wystawców, zapraszamy i nawet z Torunia przyjeżdżają ludzie, z Gołdapi mamy tutaj kogoś, druga część województwa naszego. Cieszę się bardzo, dzisiaj pogoda dopisała, także bardzo fajnie” - dodaje Stanisław Siwkowski, burmistrz miasta i gminy Miłomłyn.
W czasie jarmarku można też było poszerzyć wiedzę dotyczącą regionu oraz historii jego najpiękniejszych zakątków – była mowa np. o historii Kanału Elbląskiego.
Jarmark Regionalny w Miłomłynie odbył się już po raz czwarty.